Śmiechu mi trzeba na te dziwne czasy, śmiechu zdrowego jak źródlana woda,
niech mnie kołysze w tej wielkiej podróży i niech prowadzi gdzie śmieszna gospoda.

fragment "Modlitwy o śmiech" Edwarda Stachury

 
 
WŁAŚCIWOŚCI HUMORU DZIECIĘCEGO
TWÓRCZOŚĆ MARII KOWNACKIEJ

    Śmiech towarzyszy nam przez całe życie - od dzieciństwa do starości, jest wartością ponadczasową. Był, jest i będzie zawsze potrzebny. Dzięki niemu czujemy się szczęśliwi, potrafimy zapomnieć o trudnościach dnia codziennego, on też rozjaśnia szare dni życia, pozwala patrzeć na świat przez "różowe okulary", dostrzegać całe jego piękno i bogactwo. Śmiechu i radości pragną wszyscy, jednak parolatki śmieją się bardziej spontanicznie i spostrzegają w swoim otoczeniu o wiele więcej sytuacji komicznych niż dorośli.
    Przyjrzyjmy się teraz dokładniej temu specyficznemu rodzajowi humoru, jakim jest humor dziecięcy i co może wywołać uśmiech na twarzy dziecka.
    Już w niemowlęcym i poniemowlęcym okresie życia śmiech, zabawa odgrywają ogromną rolę w kształtowaniu się psychiki dziecka. Ten okres rzutuje na całe dalsze życie człowieka, decyduje również o jego zdolności w odbieraniu przejawów komizmu. Obserwując rozwój śmiechu dziecka możemy orientować się w jego socjalizacji, umiejętności wchodzenia w kontakt z otoczeniem i współdziałanie z nim. Zdolność dziecka do rozumienia komizmu i reagowania nań może służyć do mierzenia jego emocjonalnego i intelektualnego dojrzewania. Początkowo śmiech jest ważnym środkiem porozumiewania się, komunikowania o sobie, kontaktu z otoczeniem. W miarę dorastania, opanowywania języka, poznawania świata - śmiech staje się coraz bardziej reakcją kulturalną, określoną przez charakter i wymagania wychowującego środowiska.
    Jakie są właściwości humoru dziecięcego? Jest on z pewnością inny niż humor dorosłych, bowiem zdolności odbierania humoru kształtują się ontogenetycznie. Cz. Matusewicz
1 przedstawia podstawowe cechy dziecięcego humoru:

  1. jest on silnie uwarunkowany aktualnym stanem emocjonalnym - dzieci przedszkolne reagują śmiechem na niemal wszelkie przeżywane stany radości, przy każdej zabawie ruchowej, dzieci pierwszych klas szkolnych obserwując przedstawienie w teatrze, reagują radosnym śmiechem, gdy np. rycerz wyzwala uwięziona księżniczkę;
  2. humor dziecięcy jest głównie oglądowo - sytuacyjny, przedkłada formę zmysłową nad formę intelektualną. I tak np. bogatym źródłem komizmu są dostępne percepcji dziecięcej wszelkie pomyłki, wady wykonania, przekształcenia słowne. Dzieci w wieku szko1nym lubią również komizm cyrkowy, parodię, sytuacje przygodowe itp. Bardzo odpowiada dzieciom komizm Disneylandu. Natomiast prawie niedostępny jest dla nich komizm dwuznaczności, kontrastu, sprzeczności logicznej, nonsensu, czy przesady;
  3. przeżycie humoru u dzieci różnicuje się w zależności od płci - dziewczęta z reguły są bardziej subtelne, preferują humor nonsensowy, intelektualnie bardziej wyszukany, chłopcy natomiast z lubością posługują się tzw. mocnymi wyrazami i częściej żartują złośliwie z innych;
  4. humor dziecięcy może zawierać dużą dozę złośliwości - w zasadzie humor pełni rolę zabawy, nie zawsze jednak śmiech dzieci jest pogodny, wesoły, żartobliwy, niewinny. Uciechę sprawia dzieciom eksponowanie niedołęstwa i starości, wad fizycznych i ułomności. Bawi je wyśmiewanie się z grubych i chudych, z pijanych i nienormalnych, cieszą się, gdy ktoś kogoś kopnął, czy spłatał przykrego figla.

    Na fakt występowania w humorze dziecięcym negatywnych elementów oraz złośliwości zwrócił uwagę K. Zygulski2:

Dziecko może poszukiwać, i to nawet złośliwie, ofiary, może wręcz znajdować źródło śmiechu w zachowaniach okrutnych, może być zdolne do żartów powodujących cudze cierpienie, wykorzystujących podstępne środki, wyrządzających krzywdę lub szkodę.

    Potwierdza to B. Dziemidok3:

Poczucie komizmu dzieci jest z reguły bardzo ostre, często wręcz okrutne, zawiera ono wiele elementów złośliwego i raniącego szyderstwa.

    Tę złośliwość humoru dziecięcego Matusewicz tłumaczy nieumiejętnością wczucia się w przeżycia osoby będącej obiektem wyśmiewania, nieznajomością społecznego wydźwięku żartu, a przede wszystkim poczuciem niższości wobec dorosłych. Kolejną przyczyną jest to, że mniej więcej do 14 roku życia dzieci nie znają wystarczająco norm obyczajowych, określających kiedy wypada śmiać się i żartować, a kiedy nie. W związku z tym przez żart dzieci wyrażają dezaprobatę osobom i zjawiskom nie lubianym, rzadko zaś żartują z osób lubianych, a jeszcze rzadziej z siebie4.
    Wydaje mi się ponadto, że negatywne cechy humoru i dowcipu dzieci są w dużej mierze następstwem ich trudnych sytuacji, zwłaszcza szkolnych. Szkoła jest bowiem instytucją narzucającą wychowankom określone wymagania, rygory, wymagającą posłuszeństwa, przestrzegania przyjętych norm zachowania i podporządkowania się nakazom i zakazom. Stosowana presja budzi pewien opór, a nawet protesty, które wyrażają się ekspresją komizmu, żartu.
    Nie należy jednak zabraniać dzieciom śmiać się i żartować. Trzeba jedynie modyfikować dziecięcy humor przez dostarczanie dobrych wzorców komizmu, niezbędnych do wykształcenia postawy humoru, a co za tym idzie - wyrozumiałości, wrażliwości, poczucia taktu i pogody ducha.
    Dziecko na każdym kroku spotyka coś śmiesznego, zabawnego, gdyż cały czas pragnąc poznać świat - szuka. Spotyka się z nowymi rzeczami, z czymś czego nie znało. Nie zna ono jednak jeszcze praw natury, praw i układów biologicznych, społecznych, związków i zależności. Nie zna także praw i konwencji moralnych, społecznych tabu - co można, czego nie. Dziecko rozumuje, kojarzy, wydaje sądy i popełnia błędy. Pomyłki te są jednak dla niego bardzo zabawne, nie ograniczone brzemieniem wiedzy. "Maluchy" nie wiedzące co wypada, co nie, po prostu śmieją się.
    Nielogiczność i absurdalność dziecka nie jest przejawem świadomej rewolucjonizującej postawy, będącej wyrazem nonkonformizmu społecznego i buntu, ale jest wynikiem faktycznej niewiedzy. Dziecko z rozbrajającą szczerością tak nazywa i tak sądzi jak widzi i jak odczuwa, ponieważ nie potrafi inaczej. Nie oznacza to, że jest to wyraz dziecięcej głupoty, ale odwrotnie, owoc poszukiwania i to po omacku.
    Dziecko mniej wiedząc od dorosłych widzi często bogaciej, nie przeszkadza mu w swobodzie kojarzenia żadna tradycja gotowych stereotypów. Postrzeganie dziecka obejmuje zarówno całe światy jak i ich drobiny: słońce, kosmos, krowę i okruszynę chleba. Nie dzieje się tak dlatego, że jego myśl sprawnie szybuje w tych makro- i mikroświatach, ale dlatego, że dziecko nie zna ciężaru i głębi, nie zna przestrzeni i perspektywy, proporcji i stosunku. Słońce jest dla niego mniejsze od palca - sprawdziło to porównując ich rozmiary. Żądło pszczoły jest dla niego groźniejsze od trzęsienia ziemi, bo pszczoła go już ugryzła, a "abstrakcja" trzęsienia ziemi może być nawet przyjemna, jak huśtanie się na sprężynowym materacu
5.
    Dorosłych często bulwersuje zachowanie dzieci. Według nich dzieci popełniają nietakt, śmieją się z rzeczy poważnych, smutnych. Jest to jednak spowodowane tylko szczerością i rzeczowością "parolatka". Wyśmiewanie się dzieci ze śmierci, z kalectwa, nie jest dowodem braku współczucia, lecz niezrozumienia. Czyjeś nieszczęście, czyjaś śmierć znajdują się poza sferą "rozumienia" dziecka. Są nieznane, nietypowe, więc śmieszne.
    Dziecko poznając stopniowo świat zmienia też sposób i obiekty śmiechu, trzeba mu na to zostawić trochę czasu i nie zabraniać śmiechu, ani też zbytnio nie przyśpieszać tego naturalnego procesu. Dzieci smutne są zwykle mniej ruchliwe, mają mniej przyjaciół i rzadziej przejawiają inicjatywę niż dzieci radosne. Radość podnosi poziom kontaktu dziecka z otoczeniem, nadaje mu pogodny koloryt. Dziecko uradowane pragnie rozdawać swą radość, dzielić się nią z otoczeniem. Z biegiem lat jednak spontaniczna radość staje się coraz rzadsza, a życie coraz bardziej szare.
    Dziecko, które dopiero kształtuje nie tylko swoje poczucie humoru, ale także swoją osobowość, powinno stykać się z dobrymi wzorcami komizmu. Takim wzorem jest na pewno obcowanie z literaturą piękną. Literatura piękna spełnia szereg różnorodnych funkcji. Z pedagogicznego punktu widzenia najistotniejszą wydaje się ta, o której pisze A. Ślęzakowa:

To co (...) stanowi specyfikę literatury, wg autorki, to budzenie wzruszeń estetycznych, wprowadzenie nas w skomplikowany świat wewnętrzny, podobny do tego, jakiego doznajemy słuchając muzyki, zwiedzając galerię rzeźb lub obrazów, sycąc się nieskończonym pięknem krajobrazu. Siła tego oddziaływania artystycznego jest tak wielka, że zatracamy nieraz poczucie rzeczywistości, walcząc, kochając, cierpiąc wespół z bohaterem, tak samo skłonni do płaczu, czy śmiechu, jakby to były nasze osobiste klęski lub zwycięstwa6.

    Nie jest więc rzeczą obojętną, po jaką książkę sięga dziecko. Książki zawierające elementy komizmu cieszą się dużą popularnością wśród młodych czytelników, są najczęściej i najchętniej czytanymi pozycjami. Do takich utworów należą dzieła Marii Kownackiej. Autorka wykazała się wielkimi zaletami pióra oraz doskonałą znajomością psychiki dziecka. Jej książki interesują "maluchów", spełniają ich oczekiwania, a przy tym uczą i bawią. Są to bowiem teksty ciekawe i dowcipne. Moje zainteresowanie twórczością Kownackiej spotęgowały także wspomnienia moich własnych dziecięcych wzruszeń przy tejże lekturze.
    Maria Kownacka jest autorką licznych utworów cieszących się olbrzymią popularnością wśród młodych czytelników. Wiersze, powiastki, opowiadania i powieści Marii Kownackiej są barwne, interesujące, dostarczają wiedzy o życiu i przyrodzie, zawierają mnóstwo zagadnień wychowawczych. Nie ma w nich nużącego moralizatorstwa, nadętego patosu i wzniosłego tonu. Zawdzięcza to autorka dogłębnej znajomości swego czytelnika, świadomemu poszukiwaniu form atrakcyjnych i przystępnych, które pozwoliły jej nawiązać serdeczny i bezpośredni kontakt z dziećmi. Faktem jest, że Kownacka potrafi zbliżyć się do dziecka, a wszystkie jej utwory spotykają się z entuzjastycznym wręcz przyjęciem czytelników. Jest to także skutkiem osobistych przeżyć pisarki i doświadczeń zdobytych podczas kilkuletniej pracy w szkole wiejskiej.
    Do najważniejszych, najbardziej znanych utworów Marii Kownackiej oprócz sztuk dla teatrzyków dziecięcych należą: "Plastusiowy pamiętnik" (1936), "Kajtkowe przygody" (1948), "Leszczynowa Górka" (1948), "Tajemnica uskrzydlonego serca" (1948), "Przygody dzieci z Jasnej Wody" (1950), "Dzieci z Leszczynowej Górki" (1951), "Przygody Plastusia" (1957), "Rogaś z Doliny Roztoki" (1957), "Szkoła nad obłokami" (1958), "Plastusiowo" (1963), "Wiatrak profesora Biedronki" (1965).
    Książki Marii Kownackiej (pseudonim Jan Słupski) powstawały w różny sposób, najczęściej były inspirowane potrzebą chwili, a że potrafiły przetrwać próbę czasu, to już zasługa talentu pisarki.
    Plastuś powstał z inspiracji i na zamówienie ówczesnej redaktorki "Płomyczka" - Janiny Porazińskiej. Pomysł "plastelinowego ludzika" autorka zaczerpnęła od swojej małej przyjaciółki - Krysi. Stał się on postacią bliską wielu pokoleniom czytelniczym. Wśród dzieci cieszył i cieszy się on dużą popularnością i ogromnym zainteresowaniem, może o tym świadczyć jeden z listów małych czytelników do samej autorki:

Kochana Pani Kownacka - my cię bardzo kochamy i Plastusia też, ale zrób tak, żeby go ulepił chłopak, a nie dziewczyna - będzie miał więcej przygód - zobaczysz7.

    "Kajtkowe przygody" - to książka poświęcona życiu w środowisku wiejskim. Pisarka chciała zapoznać młodych czytelników z tym życiem, ukazać trudności z nim związane, ciężką pracę oraz wzbudzić szacunek dla ludzi żyjących w tych warunkach. Ten główny cel książki jest jednak tak ukryty i wpleciony w wątek śmiesznych przygód bociana, że w czasie spotkań autorskich nigdy nie udało się pisarce stwierdzić, żeby dzieci orientowały się jakiemu zagadnieniu książka właściwie służy. W opowiadaniu zostało wykorzystane zjawisko antropomorfizacji. Jest to zabawny pamiętnik bociana, obdarzonego mową i rozumem, a przy tym zaprzyjaźnionego z ludźmi.
    Wynikiem zainteresowań przyrodniczych pisarki są także inne utwory. Materiał do książki "Rogaś z Doliny Roztoki" Kownacka zebrała podczas letniego pobytu w Rytrze w 1955 roku. Dużą pomocą była dla niej serdeczna opieka nauczycielki miejscowej szkoły - Stefanii Laskowskiej, pod której dachem zamieszkała. Pisarka wzrusza dzieci losami młodego koziołka - Rogasia, ukazanego na tle bujnej, bogatej przyrody podkarpackiej. Książka nasycona jest też zabawnymi przygodami bohaterów.
    Do napisania "Szkoły nad obłokami" zainteresowały panią Marię wiadomości uzyskane od młodego kolegi - Mieczysława Łomnickiego, nauczyciela jednoklasowej szkoły w Niemcowej (powiat Piwniczna). Szkoła ta leży na szlaku Rytro - hala Przehyba - Szczawnica. Jest to jedna z najwyżej położonych szkół w kraju, na wysokości 1026 m.n.p.m. Warunki, w których dzieci zdobywają tam naukę, napady wilków porywających psy z sieni - mają dla nas cechy egzotyki.
    Prócz ww. utworów pisarka wydała szereg innych, równie pasjonujących dzieci i równie przez nie lubianych. Należy do nich np. zbiorek zabawnych wierszyków pt. "Kukuryku na ręczniku" - wydany w 1936 roku, propagujący higienę osobistą. Książka ta jest związana z osobistymi wspomnieniami pisarki. Opisała ona bardzo zabawnie historię o kubku do mycia zębów opowiedzianą jej kiedyś przez przekupkę. Odtąd często zwracano się do niej o napisanie utworów o charakterze wychowawczym. Kownacka robiła to doskonale, w sposób śmieszny i zabawny.
    Charakterystyczną cechą twórczości Marii Kownackiej jest rozwijanie wątków przysłów i pogwarek ludowych. Pierwszą próbą tego przedsięwzięcia była książka "Jak mysz pod miotłą" (wydana w 1947 roku), w której autorka mówi:

Mowa jest jak skrzynia, a w niej klejnoty,
czy zajrzeć do niej przypadkiem nie masz ochoty?
Jest pełna przysłów, gadek, pięknych pogwarek,
dla tego, co ją odemknie zamknięcia czarem
8.

    Ważną pozycję w jej twórczości zajmuje sprawa budzenia pomysłowości i wyobraźni, czego najlepszą ilustracją są książki: "W Świerszczykowie" (wydana wspólnie z J. Włodarską w roku 1965) oraz "Plastusiowo" (wydana w 1963 roku). Pierwsza z nich zmusza czytelnika do uzupełnienia rysunków, druga - do wykonania z plasteliny całego gospodarstwa Plastusia.
    Za najważniejsze osiągnięcie pisarka uważała wydanie zbiorowego dzieła (wspólnie z M. Kowalewską pt. "Głos przyrody" (1964). Nad koncepcją tej książki pracowała przez pełnych szesnaście lat, gromadząc materiały. Wstępnym przygotowaniem do jej opracowania było wprowadzenie na łamy "Płomyczka" - "Kącika Młodych Przyrodników". Dał on ciekawy i bezpośredni kontakt z dziećmi i wskazał kierunki ich zainteresowań przyrodniczych.
    Inspiracją twórczości Marii Kownackiej była zawsze troska o dziecko i chęć niesienia mu radości. Niezależnie od tego, w jakich warunkach autorka się znajdowała myśl o dziecku nie opuszczała jej nigdy. Praca i zasługi Kownackiej nie pozostały niedocenione. Otrzymała ona za swoją twórczość oraz działalność społeczną wiele nagród i odznaczeń, jednak ona sama najbardziej ceniła sobie "Order Uśmiechu" przyznany przez dzieci w 1970 roku. Po tym wyróżnieniu niejednokrotnie na łamach prasy podkreślano, że Maria Kownacka za pośrednictwem swoich książek przekazuje dzieciom radość i uśmiech.

PRZYPISY:

  1. Cz. Matusewicz, Humor, dowcip, wychowanie. Warszawa 1976 s.187
  2. K. Żygulski, Wspólnota śmiechu. Studium socjologiczne komizmu. Warszawa 1985 s.203
  3. B. Dziemidok, Również przez śmiech poprawia się obyczaje. "Nowa szkoła" 1968 Nr 4
  4. Cz. Matusewicz, op. cit., s.188
  5. Por. J. Cieślikowski, Wielka zabawa. Wrocław 1985 s.224
  6. A. Ślęzakowa, Elementy wychowania estetycznego w nauczaniu języka polskiego w szkole średniej. Warszawa 1965 str.19
  7. M. Kownacka, Wspólna droga. "Życie szkoły" 1965 Nr 1 s.25
  8. M. Kownacka, Jak mysz pod miotłą.

BIBLIOGRAFIA:

  1. K. Ostrowska, Zdrowie wychowanie osobowość. Warszawa 1998
  2. J. Cieślikowski, Wielka zabawa. Wrocław 1985
  3. B. Dziemidok, O komiźmie. Warszawa 1967
  4. Cz. Matusewicz, Humor, dowcip, wychowanie. Warszawa 1976
  5. J. Pacławski, Literatura dla dzieci i młodzieży. Kielce 1982
  6. A. Ślęzakowa, Elementy wychowania estetycznego w nauczaniu języka polskiego w szkole średniej. Warszawa 1965
  7. K. Żygulski, Wspólnota śmiechu. Studium socjologiczne komizmu. Warszawa 1985
  8. J. Z. Białek, O niektórych problemach twórczości Marii Kownackiej. "Wychowanie w Przedszkolu" 1980 Nr1
  9. M. Kownacka, Wspólna droga. "Życie Szkoły" 1965 Nr1

    

materiał przygotowała

mgr Katarzyna Stolarska



Powrót do Top Secret